Absolutnie odradzam dietę z 3 liści sałaty popitych litrem wody. Dobroci na zielonych bazarkach od liku. Wystarczy wdepnąć.
Rozkosz z samego patrzenia. Dojrzałe w słońcu pomidory, zielone strączki fasolki, bielejące w słońcu wystawiające z liści łeb – kalafiory. I truskawki, jagody, niedługo maliny. I już czujemy się jak za szwedzkim stołem w nadmorskiej kurorcie all exclusive.