Boże Narodzenie bez korzennych pierniczków? Nie to nie przejdzie :) Pierniczki to tradycja. Robiła je moja babcia i moja mama, a ja razem z nimi. Robiliśmy je na tydzień przed świętami i naprawdę dużym wysiłkiem było zahamowanie się tak by jeszcze trochę zostało na święta. Ten zapach w domu podczas ich pieczenia to coś co od razu napawa mnie świąteczną atmosferą. Dlatego tradycyjnie i w tym roku pojawią się one w mojej kuchni i tradycyjnie będziemy się nimi zajadać jeszcze przed świętami, aby wprawić się w pozytywny nastrój :)
Przepis ten jest naprawdę prosty. Nawet jeśli do gotowania macie dwie lewe ręce to z pewnością poradzicie sobie z tym przepisem. Z przepisu wyjdzie nam całkiem spora porcja, ale zawsze możecie później je dorobić bo wcale nie zajmuje to wiele czasu.
Przygotuj sobie garnuszek, w którym rozpuścisz masło razem z miodem. Wymieszaj składniki i odstaw aby ostygły. W tym czasie przejdziemy do dalszych etapów przygotowywania ciasteczek. Przygotuj sobie blat albo stolnicę i wymieszaj na niej suche składniki. Zrób kopiec, a w środku otwór, do którego wlejemy składniki mokre. Wbijamy do niego jajko dodajemy partiami miód z masłem mieszając ciasto. Następnie wyrabiamy je rękami i rozwałkowujemy cienko, a z ciasta wykrawamy foremkami kształty. Wykładamy je na blachę wyłożoną pergaminem. Pieczemy przez maksymalnie 10 minut w temperaturze 180 stopni Celsjusza. Możemy je również ozdobić, ale dopiero po ostygnięciu.